2010/10/26

Wroclaw 2010 (Poland)

Janusz Głowacki "Z głowy":
Kiedyś ukradziono mi tam torbę z dopiero co kupioną marynarką. Podbiegłem do łażącego między straganami sierżanta milicji i się poskarżyłem. Wyciągnął z raportówki notes i zapytał:
- Imię, nazwisko i adres złodzieja? - a kiedy powiedziałem, że nie wiem, rozbawił się: - To co, chcecie, żebym latał po bazarze i szukał waszej marynarki?
Przyznałem mu rację i przeprosiłem. Odpowiedział, że nic nie szkodzi.

Brak komentarzy: