2011/07/09


Trzy spostrzeżenia w związku z ostatnimi dniami. Po pierwsze niesamowity syf nad zalewem w Mietkowie koło Wrocławia. Miejsce spotkań zupełnych ignorantów, pozostawiających po sobie stosy śmieci. Ale cieszy mnie ten dzisiejszy wypad - wiem przynajmniej, że nie warto tam wracać.
Po drugie byłem ostatnio w Dolmedzie, prywatnej przychodni w centrum miasta. Można wypełnić na miejscu kwestionariusz deklaracji wyboru lekarza pierwszego kontaktu. Czy ma Pani długopis? Mam, ale nie dam, bo nie będę miała czym pisać. Jasne, każdy nosi przy sobie coś do pisania. To samo na poczcie czy w banku. Chyba jedyne miejsce, gdzie nie ma z tym problemu, to Ikea ze swoimi małymi ołówkami.
Po trzecie ta śmieszna etykieta z piwa Rohozec. Można zapomnieć o dwóch poprzednich akapitach :)

1 komentarz:

ewa pisze...

nie wiem czy znasz piwo Steiger, podobne ale ze zdrapką:p zachwycające!