2014/12/27

Sprawa wygląda w ten sposób: będąc na wycieczce z moją klasą w Zakopanem okazało się, że jedna z uczennic kupiła sobie maskotkę lemura (sic!). Facet otrzymał imię Franciszek, ponadto od razu zapałał miłością do koloru różowego i nienawiścią do hipsterów. Traf chciał, że ową uczennicę wylosowałem przed klasowymi mikołajkami, dlatego postanowiłem wykonać dla niej portret Franka.

Mazak + ołówek + aparat + skaner + PS
(Po wycieczce, przy rozpakowywaniu plecaka zauważyłem brak połowy szamponu, podejrzany od razu przyszedł mi do głowy).

Brak komentarzy: